Poszukiwanie pracy wcale nie musi boleć i nie masz się czego obawiać. Dasz radę! Nawet, jak to Twoja pierwsza praca, wystarczy przestrzegać kilku reguł i mierzyć siły na zamiary. Owszem, zdarzają się oferty pracy, podczas których wymaganie jest od pracownika leżenie na hamaku pośród palm wyspy Kurakao i jedynym zmartwieniem jest zastanawianie się, co kelner ma przynieść na petit déjeuner. Ale zejdźmy na ziemię, zdarzają się one tak rzadko, że większe prawdopodobieństwo jest, że strzelisz szóstkę w totka.
Wróćmy na ziemię 🙂 Przychodzi taki czas, ze należy pójść do pracy. I z doświadczenia Ci powiem, że dla własnego dobra lepiej to zrobić szybciej, niż później. Ale zanim zaczniesz do szefa mówić po imieniu, czeka Cię tor przeszkód – musisz przejść rozmowę kwalifikacyjną. Stres rośnie wykładniczo do tego, jak bardzo zależy Ci na dostaniu danej pracy. W przypadku, gdy czeka Cię pierwsza w życiu rozmowa o pracę – przygotuj się. Zapamiętaj kilka ważnych zasad, co wypada, a czego absolutnie nie robić podczas rozmowy rekrutacyjnej.
Spóźnialscy tracą
Rozmowa kwalifikacyjna to taka randka z pracodawcą, aczkolwiek w ciemno. I masz jedną szansę, by pokazać się w najlepszym świetle, dlatego nie spóźnij się. Spóźnienie, a co gorsza niepojawienie się na umówionym spotkaniu, skutecznie zmniejszą Twoje szanse na dorwanie pracy.
Jak Cię widzą, tak Cię piszą
Pierwsze wrażenie jest niezwykle ważne. Jeśli będzie dobre, rośnie szansa, że rozmowa łatwiej Ci pójdzie. Nie zawsze musisz wbijać się w garnitur, czy białą koszulę i spodnie na kant. Dostosuj wygląd do rodzaju pracy. Jeżeli aplikujesz do urzędu – formalny, elegancki outfit będzie jak najbardziej na miejscu. Jeśli starasz się o pracę w branży gastronomicznej, czy kreatywnej – możesz spuścić z tonu, ubrać coś mniej formalnego, ale pamiętaj o jednym – wymiętolona koszula, brudne buty i dziura na kolanie nie są to składniki, po których wymieszaniu powstanie dobre wrażenie.
Nie bój się
Wiem, łatwo jest powiedzieć to komuś, kto tych rozmów rekrutacyjnych ma za sobą kilkanaście. Staraj się jednak stres przerodzić w motywator, który ma dodać Ci sił. Wchodząc na rozmowę, myśl pozytywnie. Powtarzaj – Dam radę, nie po to się przygotowywałem, by teraz dać ciała. Będziesz zaraz pod ogniem pytań i lepiej by nie wchodzić na salę z miną „Co ja tutaj robię? Nie wiem, co się dzieje”. Mów wyraźnie, uśmiechaj się, nawiązuj kontakt wzrokowy, odpowiadaj więcej niż dwoma słowami na zadawane pytania i będzie dobrze.
Nie śmieszkuj
Poczucie humoru jest ok, ale przesada w każdą ze stron jest nie do przyjęcia. No, chyba, że starasz się o angaż do stand-up’u. Na każdej innej rozmowie pamiętaj, że nie gospodarzem spotkania, zostaw po sobie dobre wrażenie, by następnego dnia właśnie do Ciebie zadzwonili.
Przygotuj się
Dlaczego akurat ta firma? Dlaczego takie stanowisko? Co sprawia, że to właśnie Ty Ciebie powinniśmy wybrać? Brzmi banalnie, prawda? W praktyce pytania te sprawiają często, że zapada niezręczna cisza, po której następuje seria stęknięć i wypowiedzenie mało konkretnych słów. Albo recytacja wyuczonej formułki w stylu: ?moją największą zaletą jest sumienność, komunikatywność, no i że szybko się uczę nowych rzeczy. Zanim zaczniesz wyrzucać z siebie, jak z karabinu taki oklepany tekst, pomyśl, że jesteś na ringu z zawodowcem od HRu, który słyszy takie wypowiedzi tsetki razy. Naprawdę zastanów się, w czym jesteś dobry, co jest Twoim atutem i będzie plusowało w pracy, do której aplikujesz. Łatwo dogadujesz się z ludźmi, nie masz problemu, by przekonać kogoś do swojego pomysłu, a może jesteś mega elastyczny?
Zawodowy savoir-vivre
Istnieje taka niepisana zasada ? nigdy nie mów źle o byłym pracodawcy. Nawet, jeśli uważasz, że cały świat powinien dowiedzieć się, że obcinał wypłatę za zbyt duże zużycie plastrów cytryn w pubie, albo spóźniał się z wypłatą 1,5 miesiąca. To, jak wypowiadasz się o osobie, dla której pracowałeś, daje do myślenia osobie dla której będziesz pracować. Więc jak już padnie pytanie, dlaczego już nie pracujesz, tam gdzie pracowałeś, zamiast mówić, że szef był luzerem, odpowiedz dyplomatycznie, że to była tylko praca sezonowa, że nie widziałeś tam możliwości dalszego rozwoju.